czwartek, 31 stycznia 2013

Prolog

Ona nie była dla niego czymś, ona była dla niego całym światem. Jedyną piosenką kojącą jego serce, zmysły i dusze. Wspinali się obydwoje po niepewnym szlaku, aż dotarli… dotarli do końca swojej bajki. Jego serce wybrało inną drogę, choć dusza ich nadal była złączona w jedno. Oni nie zapomnieli, oni zostaną. Dzięki niej spełniał marzenia - odszedł. Zostawił, choć obiecał, że będzie już zawsze.

Wspinam się, spalam most sprzeczności, mijając się z kłamstwem
Omijam nieszczelne drogi, otwieram bramę do szczęścia
Spijam z siebie miłość wielką, patrząc w gwiazdy, słucham bicia serca


{bez komentarza}